Zastanawiasz się dlaczego to mnie spotkało? Dlaczego boję się ludzi? Może już o tym słyszałeś? Twoja przeszłość ma ogromne znaczenie. Odbija się echem w teraźniejszości i sprawia, że jest wciąż „żywa”. Kiedy jesteś dzieckiem chłoniesz bezrefleksyjnie informacje, które do Ciebie napływają. Zaczynasz doświadczać, że świat jest „bezpiecznym miejscem” lub „niebezpiecznym”. Dowiadujesz się, że „ludzie są krytykujący” lub „ludzie są dla mnie dobrzy i serdeczni”. Wtedy też zaczynasz czuć, że „jesteś ok” lub „nie jesteś ok”. To wszystko dzieje się poza Twoją świadomością. Zaczynasz wierzyć, że to Ty jesteś winny temu jak inni Cię traktują. To co się dzieje odnosisz do siebie. Jako dziecko wszystko to chłoniesz i nie jesteś w stanie temu zaprzeczyć. To oczywiście w dużym uproszczeniu.
Przykład: „idź pobaw się z kuzynostwem”, „pogadaj z ciociom i wujkiem”. Po takich zachowaniach jest nagradzane słowami: „świetnie to zrobiłeś”.
A teraz wyobraź sobie drugie dziecko, którego rodzice twierdzą, że „dzieci głosu nie mają”, „lepiej się nie odzywaj nie pytany”, „co inni o Tobie pomyślą?”. Nie jest zachęcane do kontaktu w sklepach, z członkami rodziny, z rówieśnikami. Jest pozostawione ze swoimi myślami „co inni sobie o mnie pomyślą?”, „lepiej nie będę się odzywał” itd.
Jest to „wspaniałe” podłoże dla fobii społecznej. Oczywiście dla innych zaburzeń również. Jednak w naszym przypadku mówimy głównie o fobii. Dziecko, które nie jest zachęcane i motywowane do kontaktów, ma ograniczone umiejętności społeczne. Często też odczuwa lęk w relacjach z innymi. Wyobraź sobie, że do tego dochodzi również prześladowanie przez rówieśników. Może również odczuwać wysoki poziom lęku ze względu na swoje uwarunkowania biologiczne. Co oznacza, że „na starcie” ma ogrom lęku w sobie. Jest tak stworzone, że ta emocja wzbudza się łatwiej niż u innych. Niesprzyjające środowisko powoduje, że dziecko jeszcze trudniej znosi lęk z którym się boryka. Nie wie co robić, żeby go wyciszyć.
I teraz wyobraź sobie to dziecko (scenariusz drugi) starsze o 20 lat. Ma to samo „oprogramowanie”. Wierzy w to, że powinno się przejmować tym co myślą inni. Wierzy, że ludzie są bardzo krytyczni względem niego. Wierzy, że jest społecznie niekompetentne. W skutek takiego myślenia zaczyna się wycofywać z życia społecznego. Nie może przynależeć do grup społecznych, bo zostanie odrzucone. Taki sposób odczuwania i myślenia prowadzi do nasilenia lęków.
Zachęcam Cię do zachowania, które jest przeciwne do Twojej automatycznej reakcji. Lęk motywuje Cię do unikania sytuacji. I to jest super! Bo gdyby nie on, pewnie nie raz wpakowałbyś się w kłopoty. Np. lęk może Ci podpowiedzieć, żeby nie jechać tak szybko. Oczami wyobraźni widzisz wypadek i wszystkie służby. Są tam po to, żeby pomóc. Tak samo jak lęk. To on namalował obraz w Twojej głowie. Obraz konsekwencji, które mogą się wydarzyć. Dzięki jego twórczej wizji zwalniasz. Kolejny raz uchronił Cię przed kłopotami. Uniknąłeś ich, bo lęk podpowiedział Ci „nie pakuj się tam!”.
A teraz wyobraź sobie życie bez lęku. Ludzie co chwilę by się w coś pakowali. Z dużym prawdopodobieństwem kończyłoby się to ich śmiercią. Dlatego ,,lęk jest mądry i troskliwy”. To znaczy, że wynajduje sytuacje potencjalnie zagrażające i ostrzega przed nimi.
Już wiesz, że lęk jest po to, żeby Cię uchronić od niebezpieczeństw. Jednak lęk czasami się myli. Gdy mówimy o zaburzeniach lękowych, mamy na myśli zbyt duże jego nasilenie. Każdy odczuwa go przed czymś. Istotna jest jego „ilość”.
Mówisz, że nie da się zmierzyć ilościowo lęku? Nie zgadzam się. Bardzo często pytam pacjentów z fobią społeczną: jak bardzo boi się Pani/Pan, że będę miał czerwone policzki, powiem coś głupiego itd. Mamy skale od 0 do 100. 0 to totalny relaks i brak lęku. 100 przedstawia największy lęk jaki kiedykolwiek przeżywałem. Ludzie bardzo chętnie odnoszą się do takiej skali. To również pomaga w planowaniu konfrontacji z lękiem.
Nowa rzeczywistość tej osoby i jej stare przekonania. Ten sam sposób myślenia. Na poziomie nieświadomym zaczynasz uczyć się przekonań. Są dla Ciebie korzystne lub niekorzystne. Jako dziecko nie masz wyboru. Chłoniesz bezrefleksyjnie otaczającą rzeczywistość.
Doświadczenia społeczne wiążą się z rozwojem umiejętności społecznych. Jeśli brakuje Ci doświadczenia to brakuje Ci umiejętności. W terapii pracujemy nad tym, żeby „nauczyć Cię” pewnych umiejętności. Nie zmienimy twojej przeszłości i twoich doświadczeń. To jest niemożliwością. Zmienimy sposób postrzeganie niektórych doświadczeń przez Ciebie.
Bardzo istotnym elementem jest ćwiczenie nowych umiejętności. Gdy uczysz się czegoś nowego zaczynasz ćwiczyć. W zależności od tego ile czasu poświęcisz tej nowej umiejętności tym szybciej będziesz bardziej kompetentny.
Mogę Ci o tym opowiadać w nieskończoność. Istotne jest przeżycie na własnej skórze. Wiesz dlaczego ludzie latami tkwią w swoich lękowych przekonaniach? Nie wierzą, że można inaczej. Latami powielając schematy swojego funkcjonowania.
Zrób dziś coś czego się boisz i podziel się rezultatem 🙂
Członek Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej